75 lat temu odjechał pociąg z Hauptmannem
Wed, 21/07/2021 - 12:06 | muzeum-dgh
21 lipca mija 75 lat, kiedy tzw. Sonderzug, pociąg specjalny z trumną zmarłego 6.6.1946 roku w swoim domu Gerharta Hauptmanna przekroczył granicę na Nysie Łużyckiej jadąc do Berlina. Docelowym miejscem pochówku miał okazać się wiejski cmentarzyk w Kloster na bałtyckiej wyspie Hiddensee. Konwojowaniem pociągu zajęli się żołnierze ze stacjonującej w Jeleniej Górze 10.Sudeckiej Dywizji Piechoty. Dowodził nimi młody porucznik Henryk Bany. Kilka lat temu jego rodzina przekazała do muzeum niezwykle cenne pamiątki po nim, dokumentujące historię pociągu z Hauptmannem. Dodajmy, historię nieznaną i często w literaturze, zwłaszcza niemieckiej przekłamywaną. Henryk Bany uratował m.in. protokół przekazania trumny na granicy w Tuplicach wojskom radzieckim (o protokole przez wiele lat pisano, że zaginął), osobiste podziękowania, jakie porucznik otrzymał od wdowy po pisarzu czy rozkaz wyjazdu z Jeleniej Góry do… Berlina, bo taki pierwotnie był cel podróży polskiego konwoju.
Prezentowana od kilku miesięcy w muzeum wystawa polsko-niemiecka „Pociąg specjalny z Gerhartem Hauptmannem”/ „Der Sonderzug mit Gerhart Hauptmann” cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Całkowicie zmienia dotychczasową optykę i historyczną narrację w tej sprawie, jakoby jedynymi opiekunami pisarza i organizatorami pociągu specjalnego mieli być Rosjanie. Dla wielu zwiedzających, zwłaszcza Niemców jest to duże zaskoczenie, kiedy dowiadują się, jak było naprawdę. A z przedstawianymi na wystawie dokumentami… trudno dyskutować.
Porucznik Henryk Bany w parku przed pomnikiem Hanusi (zb. rodzinne)
21 lipca 1946, Tuplice nad Nysą Łużycką. Protokół z przekazania pociągu stronie radzieckiej (zb. MMDGH)
21 lipca 1946, Tuplice nad Nysą Łużycką. Młodemu porucznikowi osobiście podziękowała Margareta Hauptmann, wdowa po pisarzu (zb. MMDGH)