"Tkacze" Nędza tkaczy śląskich
XXVI–XIX w. p.n.e.
Na Dolnym Śląsku człowiek już w epoce neolitu wykorzystuje wełnę i włókna roślinne do wyrobu przędzy i sporządzania z niej tkanin.
XIII–XV w.
Pierwsze specjalizacje z zakresu włókiennictwa.
Pojawiają się tkacze sukna, płótna i barchanu, którzy zrzeszeni są w miastach w organizacjach cechowych.
XVI w.
Rozwój tkactwa wiejskiego.
Organizacja pracy opiera się na tzw. skupywaczach i pośrednikach, którzy krążą po wsiach, skupują przędzę i sprzedają ją następnie tkaczom. Tkacz uzależnia się zarówno od sprzedawcy przędzy, u którego często bierze na kredyt, jak i od skupywacza, który, nie mając obowiązku kupienia płótna, wykorzystuje przymusową sytuację, w jakiej znajduje się tkacz i obniża cenę skupu. Wahania podaży przędzy wpływają na pogorszenie się sytuacji tkaczy.
XVIII w.
Trudna sytuacja materialna tkaczy.
Zarobki osiągane przez tkacza starczają ledwie na egzystencję. Tkacz nie jest w stanie poczynić żadnych oszczędności, żyje z dnia na dzień. Ratując się, musi tkać coraz więcej i zatrudnia przy tym całą rodzinę, która pracuje niekiedy na paru krosnach, po kilkanaście godzin na dobę. Nędza, głód, zjadanie padliny, sprzedawanie odzieży, bielizny i mebli, są na porządku dziennym.
2. poł. XVIII w.
Bawełna poważnym konkurentem płóciennictwa i sukiennictwa.
Przemysł bawełniany opiera się na importowanym surowcu i przędzy. Opinia publiczna zaczyna atakować nakładców i przedsiębiorców angażujących się w produkcję tkanin bawełnianych, zarzucając im, że sprowadzając gotową przędzę, produkowaną mechanicznie w Anglii, pozbawiają zarobku miejscowych prządków.
1793
Pierwszy bunt tkaczy.
W wyniku wojny z Francją Śląsk traci rynki zbytu. Kupcy mają pełne magazyny płótna, nie chcą go skupować. Wywołuje to spadek cen skupu płótna. Jednocześnie w 1793 r. wzrasta cena przędzy. Atmosfera niezadowolenia wśród tkaczy prowadzi ostatecznie do rozruchów. Najpierw w Chełmsku, następnie w Bolkowie i Kamiennej Górze.
XIX w.
Kryzys w śląskim płóciennictwie.
Blokada kontynentalna w 1806 r. zamyka ogromne rynki zbytu za oceanem. Ustaje również eksport na chłonne dawniej rynki w Rosji, Hiszpanii, Portugalii, Austrii, Holandii i w Królestwie Polskim. Jednocześnie pojawia się na rynku groźny konkurent w postaci tańszych produktów zmechanizowanego lniarstwa szkockiego i irlandzkiego.
Uprzemysławianie się tkactwa na Dolnym Śląsku.
Zniesienie pańszczyzny oraz kryzys lniarski powodują niespotykaną podaż siły roboczej. Sytuacja na rynku pracy pozwala właścicielom manufaktur i fabryk stosować w sposób bezwzględny obniżanie płac. Wynoszą one 5–12 srebrnych groszy dla tkacza tygodniowo. Jest to wynagrodzenie głodowe, trzykrotnie niższe, aniżeli wynosi niezbędne minimum utrzymania.
1842–1844
Bieda tkaczy.
Zarobki prządków i tkaczy spadają coraz bardziej. Jednocześnie gwałtownie zaczynają rosnąć ceny żywności. W czasie ostrej zimy 1843/1844 sytuacja staje się dla tkaczy nie do zniesienia. Gdy fabrykant Zwanziger (w dramacie Hauptmanna Dreißiger) ogłasza, że zatrudni 300 tkaczy, o ile zgodzą się pracować po 10, a nie jak dotychczas po 12 groszy tygodniowo, rozgoryczenie ludzi sprzedających odzież i bieliznę na żywność, rąbiącach meble dla opalenia izby, zmienia się w oburzenie i gniew.
3 czerwca 1844
W Potoczku, Pieszycach i Bielawie wybucha bunt tkaczy.